ZALEWANIE, PODLEWANIE I CZEKANIE...
Data dodania: 2017-11-19
21 lipiec był bardzo upalny, ale też pracowity. Wszystko zapięte na ostatni guzik. Murarze "stoją" na baczność w oczekiwaniu na pierwszą gruchę. Zalewamy.
12 w południe było już po robocie. Chłopaki uwijali się jak mróweczki. Teraz podlewanie...
Pierwsze trzy dni były najgorsze, gdyż na budowę trzeba było dojeżdżać już o świcie a słońce i wysokie temperatury nie dawały za wygrane.
Szef murarzy zapowiedział, że czekamy 3 tygodnie w celu porządnego związania się chudziaka.
Te trzy tygodnie trwały wieczność.